* Will
Byłam już w domu gdy nagle dostałam SMS od Lucy:
,, Hej Will. Sorry, że nie mogłam się dzisiaj spotkać ale wiesz rodzice przyjechali. Może się jutro spotkamy. Co ty na to?"
Szybko odpisałam:
,, Hej. Nic się nie stało. Ok. To o 11 pod moim domem? A może się spotkamy też z Leslie?''
Lucy odpisała że się zgadza. Była już 23 więc postanowiłam się położyć spać.
* Następnego dnia
Była sobota. Gdy wstałam na zegarku była już 9. Przebrałam się i zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.
* Lucy
Była już 10:50, więc udałam się pod dom Will. Po paru minutach byłam już na miejscu(mieszkałam kilka domów dalej). Zadzwoniłam dzwonkiem i w drzwiach ukazała się Will.
- Hej. To co gotowa. Idziemy po Leslie i na zakupy do Centrum handlowego- powiedziałam
- Jasne tylko wezmę torbę i możemy iść- odpowiedziała
Szłyśmy chodnikiem gdy nagle dostałam SMS od Harrego:
,, Hej Lucy. Co dzisiaj robisz? Może wpadniesz do nas z Will i Less?''
Spytałam się Will i odpisałam, że będziemy o 15. Byłyśmy już pod domem gdzie czekała na nas Less.
- Hej dziewczyny. Jakie plany na dzisiaj?- powiedziała Less
- Teraz zakupy a o 15 umówiłam nas z chłopakami- odpowiedziałam
- Aham. To super.- rzekła Less
* 3 godziny później
Zakupy dobiegły końca. Wszystkie poszłyśmy do swoich domów odłożyć zakupy. Po kilku minutach spotkałyśmy się pod domem chłopaków. Zadzwoniłyśmy dzwonkiem i drzwi otworzył nam fochnięty na cały świat Louis.
- A tobie co?- spytała się Less
- Tylko nie mów, że fochasz się na Harrego za wczorajsze marchewki- powiedziała Willie
Nagle wszedł Harry
- W końcu są moje wybawicielki! - rzekł Harry
- Jakie znowu wybawicielki?- zapytała zdziwiona Less
- Od samego rana Lou chodzi fochnięty na mnie ze wzrokiem jak by chciał mnie zabić. Liam jak zwykle u swojej i dziewczyny a Zayn i Niall wyszli rano na miasto, więc powinnie zaraz wrócić. Więc siedzę tu praktycznie sam- opowiedział Styles
- Eghemmm... A ja to co?- rzekł Louis
- A ty jesteś przecież fochnięty- powiedział Harry- Mniejsza z tym to co robimy?
- Może pójdziemy na boisko jak chłopaki wrócą? Przez ten czas obejrzymy coś w TV- zaproponowałam
Wszyscy przytakneli. Przy wybieraniu jak zwykle odbyła się walka o pilota, którą wygrała Less. Po jakimś czasie pojawiła się w domu reszta chłopaków.
- W końcu. Zostawcie zakupy i idziemy na boisko- oznajmiłą Will
- Ok. Dajcie nam 10 minut- powiedział Zayn
Tak jak obiecali po 10 minutach wyszliśmy w stronę boiska. Po drodze chłopaki spotkali kilka fanek, którym rozdali autografy i zrobili sobie z nimi kilka zdjęć. W końcu dotarliśmy do celu naszej wyprawy. Byłam w drużynie z Willlie i Louisem i Niallem. Gdy miałam piłkę to podleciał do mnie Hazza i chciał mi ją odebrać. Nagle mnie podciął i się wywaliłam. Styles zadowolony z przejęcia piłki ruszył w stronę bramki nie zwracając uwagi na to, że leżę na ziemi. Podbiegła do mnie Less po czym reszta.
- Nic ci się nie stało?- zapytała Less
- Strasznie boli mnie noga- odpowiedziałam
- A możesz wstać? - zapytał Niall
- Nie za bardzo- odpowiedziałam
Nagle podbiegł Styles.
- Lucy przepraszam nie chciałem...- rzekł Harry
Po czym wziął mnie na ręce i wszyscy poszliśmy do domu chłopaków.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hey. Jak wam się podoba. Sorry, że tego rozdziału nie dodałam wczoraj, ale nie miałam czasu. Więcej się to nie powtórzy. W zamian za to następny rozdział ukaże się jeszcze dzisiaj. Zostawcie komentarz proszę. : D
Fajne /69
OdpowiedzUsuńSERIO BARDZO CIEKAWE
OdpowiedzUsuń